Rewizja życia

Rewizja życia to takie zakonne „ćwiczenie”. W różnych zakonach wygląda różnie. Ja najmocniej pamiętam tę rewizję z nowicjatu. Było nas wtedy 20 sióstr. Jedna z nas siadała w środku koła. Na polecenie Siostry Mistrzyni każda z 20 sióstr tej, która była w środku, musiała powiedzieć 3 uwagi albo jej jakieś złe cechy. Te cechy nie mogły się powtarzać. 20 x 3…

Dobrych cech nie można było mówić. Mistrzyni uważała, że chwalić kogoś, to „szczuć diabłem”. Tłumaczyła nam, że to dla naszej pokory, żebyśmy wiedziały, co mamy w sobie poprawić.
Wtedy myślałam, że to tak musi być. Dziś wiem, że to było okrutne, i bardzo mnie to poraniło.

Dziś chcę to w sobie zmieniać.

Wiem, że jestem wartościowa, i nawet tych 60 złych zdań, które o sobie usłyszałam,
nie niszczy mojej wartości.

s. Weronika – 25 lat w zgromadzeniu