Molestowanie seksualne w życiu zakonnym. Cz. 1 – przygotowanie

Przemoc seksualna doświadczana przez siostry różni się od tej, która spotyka świeckie kobiety. Oczywiście, jest dużo podobieństw, ale życie zakonne ma swoją specyfikę – a co za tym idzie, również w sferze nadużyć jest nieco inne. Mało jest publikacji, które ujmują sprawę problemowo, a nie tylko relacjonują indywidualne historie, dlatego siostrom trudno jest znaleźć informacje, które byłyby adekwatne do ich doświadczeń.

W tym cyklu (czteroczęściowym) staram się opisać zjawisko przemocy seksualnej w zakonach w taki sposób, by dać siostrom trochę praktycznej wiedzy o tym, jak wyglądają takie sytuacje, co może je zapowiadać, jak można sobie poradzić z takim doświadczeniem, gdzie szukać pomocy. To trochę poradnik.

Dla sióstr, które odbyły pogłębioną formację (albo zdobyły wiedzę przed wstąpieniem), część treści będzie oczywista, ale nie wszystkie siostry miały możliwość otrzymania tej wiedzy od formatorek lub nauczycieli – to im najbardziej się przyda ten tekst. Pewne zagadnienia będą nowe dla wszystkich, bo odwołuję się do mało znanych prac, nieprzywoływanych dotychczas w polskich publikacjach.

W tej – pierwszej – części opisuję, jak może wyglądać molestowanie seksualne (również to nieoczywiste) i jaka jest specyfika molestowania w życiu zakonnym (bo jest nieco inna niż w życiu świeckim), co się dzieje przed aktem molestowania, jakie procesy do niego prowadzą i co może być sygnałem alarmowym dla sióstr.

Kolejne części będą opublikowane w najbliższych dniach. Druga część opowiada o tym, kim są sprawcy i jak przebiegają typowe scenariusze nadużyć (kiedy i gdzie dochodzi do napaści, jak one wyglądają). W części trzeciej piszę, co dzieje się po molestowaniu, czyli jak reagują siostry zakonne, z jakimi trudnościami się borykają i jakie strategie przetrwania wypracowały niektóre z nich. I część czwarta, gdzie znajdą się krótkie informacje o stanie prawnym i możliwościach dochodzenia sprawiedliwości. Dodatkowo w ostatniej części podpowiadam i linkuję teksty, które mogą być przydatne w dalszych poszukiwaniach, w nauce wyłapywania sygnałów poprzedzających molestowanie czy w procesie dochodzenia do siebie po nadużyciach seksualnych w zakonie.

W żadnej części nie ma: drastycznych opisów, osobistych relacji, ujawniania nazwisk, atmosfery skandalu, ataków na Kościół lub zakony.


Zapowiadam treść, ponieważ temat może być trudny dla niektórych czytelniczek. Jeśli czujesz, że lektura może być dla Ciebie przytłaczająca, przerwij czytanie.

[Tekst napisany przez wolontariuszkę Centrum Pomocy Siostrom Zakonnym; zawiera również subiektywne uwagi].


Czym jest molestowanie seksualne?

Czyli o czym właściwie mówimy.

Molestowaniem seksualnym jest każde nieakceptowane zachowanie o charakterze seksualnym, którego skutkiem jest naruszenie godności lub poniżenie osoby nim dotkniętej. Niekoniecznie polega ono na kontakcie genitalnym – molestowaniem mogą być różne działania fizyczne, werbalne lub pozawerbalne. Z psychologicznego punktu widzenia rozróżnia się napastowanie seksualne inwazyjne (związane z dotykiem, np. obmacywanie, całowanie, próba gwałtu, gwałt) oraz nieinwazyjne (niezwiązane z dotykiem, np. podglądanie, obnażanie się, obsceniczne rozmowy, itd.).

W potocznym rozumieniu wszyscy wiedzą, że niechciana penetracja jest gwałtem (niezależnie od tego, czy doprowadzono do niej przemocą fizyczną, czy zastraszaniem, manipulacją albo podaniem środków odurzających) i że dotykanie genitaliów czy piersi jest napastowaniem seksualnym. Nie wszyscy jednak potrafią nazwać subtelniejsze formy molestowania.

Takim nienazwanym nadużyciem może być np. niechciane przytulanie, obejmowanie, całowanie, poklepywanie, podszczypywanie, obserwowane nagiego lub częściowo nagiego ciała, “przypadkowe” dotknięcia, nakłanianie do bliskości fizycznej (wspólne leżenie, spanie), niechciane zaloty, nadmierne zbliżanie się (naruszenie strefy osobistej, nawet bez dotyku), nieprzyzwoite gesty, dotykanie części ciała (np. szyi, brzucha, nóg), prezentacja materiałów pornograficznych (wizualnych lub słownych), podstępne utrwalanie wizerunku w sytuacjach intymnych (np. nagrywanie w łazience), obnażanie się przy kimś, dwuznaczne propozycje, obsceniczne żarty, aluzje, zaczepki, komentarze dotyczące wyglądu, sugestywne, lubieżne spojrzenia, cmokanie, gwizdanie, grożenie, wyśmiewanie lub zawstydzanie jako reakcja na odmowę udziału w dotyku lub aktywności seksualnej, nadużycie władzy do wymuszenia nagości lub bliskości fizycznej (np. przez wydawanie polecenia “pod posłuszeństwem” albo pod pretekstem rozwoju, terapii, egzorcyzmów lub uleczenia duchowego), szantaż, nawet aluzyjny i niewypowiedziany wprost, nakłanianie do zachowań seksualnych w zamian za obietnice nagrody, dopominanie się gratyfikacji seksualnych (np. pocałunków, przytulania).

Takie doświadczenia, choć wzbudzają negatywne uczucia (dyskomfort, lęk, poczucie winy), nie zawsze są identyfikowane jako nadużycia seksualne, szczególnie, jeśli między sprawcą a ofiarą istnieje więź emocjonalna.

Molestowanie seksualne w życiu zakonnym

W zdecydowanej większości przypadków molestowania sióstr sprawcą (lub sprawczynią) jest osoba dobrze znana, bliska, obecna w życiu zgromadzenia. Bardzo rzadko agresor jest obcą, przypadkową osobą. W zakonnych warunkach molestowanie seksualnie nie odbywa się nagle, nie pojawia się znikąd: niemal zawsze jest to proces, w dodatku poprzedzony innymi rodzajami nadużyć, najczęściej – przemocą duchową i psychiczną.

Często, ale nie zawsze, sprawcą nadużyć duchowych i seksualnych jest ta sama osoba. Bywa też tak, że siostra doświadczająca przemocy duchowej lub psychicznej staje się tak przyzwyczajona do naruszania jej granic i do cierpienia, że nie reaguje na sygnały alarmowe w kolejnej sferze życia; ma mniej siły, by przeciwstawić się napaści seksualnej. Agresorzy seksualni potrafią wyczuć słabość danej osoby i wykorzystać ją.

Drugim istotnym wyróżnikiem nadużyć seksualnych w zakonach jest ich powtarzalność, tzn. bardzo rzadko są to zdarzenia jednostkowe. Znacznie częściej molestowanie jest procesem, odbywa się w jakieś relacji między sprawcą a ofiarą, bliskość sprawcy jest bowiem nieunikniona: on (lub ona) mieszka w klasztorze albo często w nim bywa, bo np. pracuje tam albo odprawia msze.

Warto pogłębić swoją wiedzę o nadużyciach psychicznych i duchowych, by zauważyć je na jak najwcześniejszym etapie i od razu szukać pomocy, warto też wiedzieć, jak wygląda typowa relacja sprawca-ofiara, żeby umieć dostrzec sygnały alarmowe.

Przemoc psychiczna

Przemoc psychiczna (nazywana też emocjonalną) w zakonie jest podobna do tej, jakiej doświadczają osoby świeckie. Stosunkowo łatwo można znaleźć publikacje (książkowe i internetowe) na jej temat, dlatego tutaj opiszę ją tylko pokrótce, zwracając uwagę na wybrane zagadnienia.

Przemoc psychiczna polega na znęcaniu się w taki sposób, by zranić osobę w serze psychologicznej i emocjonalnej, nie – fizycznej. Sprawca nie stosuje więc agresywnych napaści związanych z dotykiem, ale używa ataków werbalnych, manipulacji i technik kontrolowania, by sprawić komuś ból i cierpienie.

W realiach zakonnych przemocą psychiczną może być:

  • kontrola: wyjść z domu, kontaktów z innymi ludźmi, osobistej korespondencji, rozmów telefonicznych, aktywności w internecie, dokumentacji medycznej (kontakt z lekarzami i terapeutami),
  • agresja słowna (wyzwiska, szydercze komentarze, pozorne komplementy, pogardliwe żarty, poniżenie, upokorzenie – zwłaszcza w obecności innych osób),
  • zawstydzanie, wyciąganie zwierzeń, ujawnianie sekretów, porównywanie z innymi ludźmi, zachęcanie innych ludzi do krytykowania albo izolowania danej osoby, umniejszanie jej pracy i osiągnięć; wmawianie zaburzeń psychicznych (i np. sugerowanie terapii u znajomego terapeuty lub lekarza),
  • wzbudzanie poczucia winy, udawanie ofiary przez sprawcę przemocy,
  • szantaż i groźby, również aluzyjne i niewerbalne, zawoalowane sugestie,
  • nękanie niechcianymi wiadomościami, smsami, inicjowanie bezcelowych rozmów, wysyłanie sprzecznych komunikatów lub wręcz wydawanie sprzecznych poleceń,
  • lekceważenie uczuć i potrzeb danej osoby, okazywanie braku szacunku,
  • okazywanie nieufności, posądzenia o niewierność albo przekroczenia zasad, sabotowanie czyichś działań, pozornie dobre intencje,
  • pasywna agresja (np. karanie milczeniem, komunikacja na karteczkach, stawianie przed faktem dokonanym, celowe niewywiązywanie się z obietnic i ustaleń, odpowiadanie na pilne pytania z dużym opóźnieniem, stosowanie ironii i aluzji zamiast otwartej komunikacji, obrażanie się),
  • stwarzanie niestabilnej atmosfery (zmienne oczekiwania i polecenia, wszczynanie kłótni o drobiazgi, nagłe zmiany nastroju),
  • mobbing i gaslighting – tym dwóm terminom warto się przyjrzeć bliżej.

Mobbing

Mobbing (od angielskego słowa „mob” – motłoch, ale też tłoczenie się, rzucanie się na kogoś) to rodzaj przemocy psychicznej, który wyróżnia się tym, że występuje w miejscu pracy (lub w analogicznym, np. w szkole lub zakonie) – tam, gdzie jest jakiś układ zależności (np. przełożony – podwładny). Polega on na celowym i długotrwałym dokuczaniu przy pracy, przez np. wykluczanie z grupy, poniżanie, wyśmiewanie, niesprawiedliwe, nierówne traktowanie (choćby przez zlecanie najcięższych prac), umniejszanie efektów pracy, bezpodstawne krytykowanie, czepianie się, podważanie kompetencji, bierna agresja. Siostry, dla których zgromadzenie jest również miejscem pracy, mogą doświadczać mobbingu. Mobbing jest prawnie zakazany i w świecie świeckim podlega karze (finansowej lub pozbawienia wolności). W świecie zakonnym, jeśli zgromadzenie nie podpisało z siostrą umowy o pracę (a zgromadzenia prawie nigdy jej nie podpisują) – siostra nie jest chroniona przez prawo, czyli w świetle prawa państwowego sprawczyni mobbingu pozostanie bezkarna. Prawo kanoniczne nic na ten temat nie mówi.

Gaslighting

Gaslighting (słowo nie ma polskiego odpowiednika, pochodzi od tytułu filmu “Gaslight”, w którym po raz pierwszy pokazano ten mechanizm) – to bardzo wyrafinowany rodzaj przemocy psychicznej. Polega na takim manipulowaniu drugą osobą, by stopniowo przejmować kontrolę nad tym, jak postrzega ona rzeczywistość. Manipulacja może być bardzo subtelna, mieszająca udawaną troskę i wręcz czułość z momentami agresji.

Wśród osób świeckich gaslighting jest częstą formą przemocy w toksycznych związkach, a w zakonach – bywa on techniką manipulacji stosowaną przez przełożone. W obu wypadkach ofiara może się spotkać z niezrozumieniem społecznym (jest “sama sobie winna”, bo: “dlaczego nie odeszła od męża, który ją krzywdzi?” albo “dlaczego siedzi w klasztorze, w którym dochodzi do przemocy?”). Dla osób z zewnątrz gashlighting jest niedostrzegalny, a komuś, kto sam nigdy nie doświadczył gaslightingu, bardzo trudno jest sobie wyobrazić krzywdę, jaką on wyrządza: realnie odczuwaną bezsilność i bezradność, brak możliwości podjęcia decyzji i działania.

Komunikaty, jakie wysyła sprawca gaslightingu, są bardzo charakterystyczne. To słowa typu: “wcale tak nie było, wydaje ci się”, “źle to pamiętasz”, “nie powiedziałam tak, przekręcasz moje słowa”, “przesadzasz”, “coś sobie wymyśliłaś”, “masz urojenia”, “źle zrozumiałaś”, “gdybyś miała ducha modlitwy…”, “to niemożliwe, co mówisz, na pewno tak nie było”,

Długotrwałe stosowanie takich komunikatów często jest połączone z udawaną troską (typu: “ojej, znowu coś ci się wydaje i niepotrzebnie się martwisz”, “niepokoję się o ciebie, ostatnio ciągle mówisz o rzeczach, które się nigdy nie wydarzyły” albo “martwię się, że masz trudności z rozeznaniem, może zaniedbujesz rozwój duchowy”). W konsekwencji ofiara tej manipulacji zaczyna mieć poczucie winy, powątpiewa we własne rozeznanie, czuje, że traci kontakt z rzeczywistością, że nie może ufać własnej pamięci i odczuciom. Jeśli dodatkowo taka siostra nie ma wokół siebie bliskich osób, może się poczuć całkowicie odrealniona i zdezorientowana – a wreszcie zakwestionować własne zdrowie psychiczne.

Wymaganie od sióstr bezwzględnego posłuszeństwa przełożonej tworzy klimat wyjątkowo sprzyjający gaslightingowi. Siostra czuje, że musi zrezygnować ze swojej interpretacji wydarzeń, ze swoich odczuć i pragnień, bo są one mniej adekwatne od “woli Bożej”, do której dostęp ma przełożona. Gaslighting jest bardzo częstym zjawiskiem w zgromadzeniach, dlatego warto bliżej poznać zagadnienie, poczytać na ten temat (publikacji jest sporo, kilka podlinkuję pod czwartą, ostatnią częścią tego cyklu).

Przemoc duchowa

W przeciwieństwie do nadużyć psychicznych, których mogą doświadczać wszyscy, przemoc duchowa zdarza się raczej we wspólnotach religijnych. Ten rodzaj przemocy jest rozpoznawany od raptem dwóch dekad, a temat nadużyć duchowych pojawia się głównie w kontekście nowych ruchów religijnych i kościołów pentekostalnych, których wpływ jest widoczny w Kościele Katolickim (chodzi o takie zjawiska, jak amatorskie egzorcyzmy, tzw. spoczynek w Duchu Świętym, trans, hipnoza, czy zakazane przez episkopat spowiedź furtkowa i uzdrowienia międzypokoleniowe).

Znacznie rzadziej mówi się o przemocy duchowej w tradycyjnych formach życia chrześcijańskiego, do jakich należą zgromadzenia zakonne, dlatego to jej chciałabym poświęcić więcej miejsca.

Najogólniej: przemoc duchowa polega na przejęciu władzy nad kimś, naruszeniu jego godności i autonomii za pomocą religii lub wiary. Niektóre formy przemocy duchowej są podobne do form nadużyć psychicznych, ale dotykają nieco innej sfery: sfery związanej z wiarą i z relacją jednostki z Bogiem; mają też inną motywację: sprawca uzasadnia swoje działania religijnie. W tej ogólnej definicji kryją się bardzo konkretne działania.

Formy przemocy duchowej, które mogą występować w zakonie:

  • utrzymywanie w stanie duchowej niedojrzałości i niesamodzielności (podejmowanie wszystkich decyzji za siostrę, podważanie jej rozeznania),
  • uzasadnianie niejasnych, irracjonalnych zasad tekstami religijnymi, konstytucjami zakonnymi lub tradycją,
  • bezpodstawne sugerowanie określonych zachowań uzasadnianych rzekomą wolą Bożą,
  • wymuszanie konsultowania z przełożoną każdej decyzji, również tej niezwiązanej z życiem religijnym czy wspólnotowym,
  • manipulacja cytatami z Pisma Świętego (lub z innych tekstów religijnych, np. “Dzienniczka” św. siostry Faustyny albo “Dziejów duszy” św. Teresy z Lisieux),
  • odbieranie czasu rozeznania: wymuszanie wewnętrznego podjęcia ostatecznej decyzji o życiu zakonnym już w chwili pierwszych ślubów (albo obłóczyn czy nawet wstąpienia), zamiast przy ślubach wieczystych,
  • narzucanie konkretnego spowiednika lub kierownika duchowego wbrew woli siostry,
  • szantaż (również aluzyjny) związany z dopuszczeniem do kolejnego etapu formacji albo do ślubów,
  • wymaganie ślepego posłuszeństwa przełożonej, nawet, jeśli jej polecenia są w jawnej sprzeczności z duchem Ewangelii,
  • idealizacja osoby lidera (np. przełożonej, mistrzyni, charyzmatycznego księdza, kierownika duchowego, itd.) – przedstawianie jej jako świętej, wybranej przez Boga, posiadającej szczególny dar, światło Ducha Świętego; w konsekwencji – mogącej łamać niektóre zasady w imię “wyższego dobra”,
  • nakłanianie do zwierzeń i do przyznawania się do przeszłych i obecnych przewinień, a następnie ujawnianie ich we wspólnocie; zmuszanie do ujawniania osobistych spraw lub przewinień we wspólnocie,
  • kontrola kontaktów ze światem zewnętrznym, np. zakaz rozmawiania o życiu zakonnym z osobami spoza wspólnoty, przymus zachowania w tajemnicy trudnych wydarzeń, zakaz czytania konkretnych książek, zmuszanie do zerwania kontaktów z konkretnymi osobami,
  • izolacja społeczna, wymuszona samotność: zakaz przyjaźni czy jakichkolwiek bliższych relacji z innymi ludźmi, czy to świeckimi, czy siostrami,
  • uciszanie i tłumienie wątpliwości (gaslighting) zamiast otwartej komunikacji,
  • podkreślanie wyższości wspólnoty (sióstr zakonnych w ogóle albo sióstr w tym konkretnym zgromadzeniu, albo w danym klasztorze), aby usprawiedliwić różne nadużycia (bo np. członkinie tak elitarnej grupy “powinny” być lepsze od innych ludzi, znosić więcej cierpienia, więcej pracować, więcej się modlić, uczestniczyć w jakichś specyficznych nabożeństwach, itp.),
  • kreowanie opozycji my-oni, a potem przypisywanie “im” zagrożenia: my – to wspólnota wybranych przez Boga, bezpieczna, zapewniająca zbawienie, oraz oni – to grzeszny świat zewnętrzny, niebezpieczny, czyhający, by nas skrzywdzić, skazany na potępienie,
  • straszenie utratą zbawienia za nieprzestrzeganie reguł (zakonnych lub arbitralnie wprowadzonych przez przełożoną),
  • nadmierne skupienie uwagi na mękach piekielnych i pokusach szatańskich (np. egzorcyzmowanie jedzenia i przedmiotów codziennego użytku, stosowanie egzorcyzmów wobec osób, które potrzebują pomocy psychologicznej lub lekarskiej),
  • piętnowanie sióstr odchodzących z zakonu (np. nazywanie ich zdrajczyniami i potępionymi); ostracyzm, zakaz kontaktu z odchodzącymi,
  • otaczanie czcią i chronienie osób, które dopuściły się nadużyć (to może np. przemocowa, ale charyzmatyczna przełożona, ale również już nieżyjący założyciel zakonu, który stosował przemoc),
  • traktowanie prywatnych poglądów przełożonych jako zasad ewangelicznych, zakonnych lub “woli Bożej” (np. standardy utrzymywania porządku, częstotliwość mycia się i spacerowania, poglądy na temat internetu, sportu, zdrowia).

Ta lista nie jest wyliczeniem patologii obecnych w zakonach, ale katalogiem możliwych nadużyć, w mniejszym lub większym natężeniu występujących w niektórych wspólnotach. Tak szczegółowe wyliczenie może pomóc siostrom w zauważeniu i nazwaniu nawet mniej oczywistych przemocowych technik, a dostrzeżenie nieprawidłowości na wczesnym etapie umożliwi podjęcie działań naprawczych.

Doris Wagner, niemiecka filozofka i teolożka, była zakonnica, która sama doświadczyła molestowania przez księdza, pisze o przygotowawczej roli przemocy duchowej:

Właściwie doświadczyłam dwóch rodzajów nadużyć, a pierwsze nadużycie, którego doświadczyłam, to nadużycie duchowe. Nie pozwolono mi myśleć samodzielnie i mieć własnej relacji z Bogiem. Wszystko było podyktowane przez moich przełożonych. To tak naprawdę przygotowało mnie do wykorzystywania seksualnego, ponieważ postawiło mnie w sytuacji, w której nie byłam w stanie powiedzieć, że chcę lub nie chcę czegoś, ponieważ było to po prostu niemożliwe w tego rodzaju duchowości, za którą byłam zobowiązana podążać.

Kiedy już wiemy, że specyfiką przemocy seksualnej w zgromadzeniach zakonnych jest to, że jest ona procesem i najczęściej pojawia się po lub równocześnie z przemocą psychiczną lub duchową, przyjrzyjmy się temu, kim są sprawcy.

O typach sprawców i sposobach ich działania mówi druga część cyklu – czytaj tutaj.

Pozostałe części cyklu: 3 – co się dzieje po napaści – czytaj tutaj; 4 – jakie masz prawa – czytaj tutaj.

Kontakt z autorką: annanyczek@gmail.com