Zakazana Kawa
Gdy wstąpiłam do zakonu z jakiś dziwnych, nieznanych mi przyczyn kawa dla nowicjuszek była zakazana. Mogły ją pić jedynie siostry już po ślubach. Bardzo lubię kawę i przed klasztorem piłam ją często. Chociaż to były inne czasy i inaczej robiło się kawę.
Gdy rodzina dowiedziała się o tym, przysłała mi kawę w paczce, ale została ona zarekwirowana przez przełożoną. Zaczęłam po kryjomu podbierać kawę od tych sióstr, które mogły ją pić. To było jakieś szaleństwo. Czułam się jak przestępca. Jakbym kradła i pijąc kawę robiła coś bardzo złego.Kiedy powiedziałam o tym na spowiedzi, spowiednik sam przyniósł mi kawę, żebym nie uważała się za złodzieja.
To trwało prawie dwa lata. I chociaż wiedziałam (i spowiednik mi to mówił), że nie robię nic złego, to jakiś stres we mnie został. Od mojego nowicjatu minęło 21 lat a ja wciąż mam jakieś dziwne poczucie winy.
Obecnie siostry mogą pić kawę, nawet te w nowicjacie. Ostatnio w miejscu, w którym jestem pojawił się nawet ekspres do kawy. Ale ja wciąż nie rozumiem czemu wcześniej to było takie zakazane.
Moim zdaniem, jako siostry mamy prawo, żeby ktoś wyjaśniał nam takie ustalenia. Bardzo mnie boli, że tak nie jest. Mam nadzieję, że to będzie się zmieniać.
s. Kamila – 23 lata we wspólnocie zakonnej